29 kwi
Zalałeś laptopa? Nie zwlekaj! Szybka wizyta w serwisie może Cię uratować od całkowitego zniszczenia urządzenia, oraz utraty danych.
Często po zalaniu laptopa mówimy: „To było tylko trochę soku, nic się nie stało”. Przecieramy laptopa szmatką, ewentualnie zostawiamy w ciepłym miejscu otwartego – by przesechł sobie. Zapominając nawet o wyjęciu baterii, albo o odłączeniu zasilacza. Nierzadko stosujemy wręcz magiczne metody osuszania sprzętu zaczerpnięte z wielu poradników internetowych. Czasami „udaje się” i laptop działa jakiś czas …. do momentu aż przestaje. Takie przypadki trafiają do nas praktycznie codziennie. Laptop z zewnątrz wygląda dobrze – przecież wytarliśmy to co się wylało. Niestety nic bardziej mylnego. Przez szczeliny na łączeniach obudowy, przez klawiaturę i otwory wentylacyjne mogło dojść do zalania płyty głównej, dysku twardego lub pamięci RAM. Nie należy zwlekać z wizytą w serwisie – nawet jedna kropla cieczy potrafi skutecznie unieruchomić laptopa! Urządzenia elektroniczne składają się z wielu układów elektronicznych połączonych między sobą ścieżkami, które są niczym innym jak połączeniem miedzi i lutowia, jedynie częściowo zaizolowanego od warunków zewnętrznych. W kontakcie z cieczą korodują, a efekt może spotęgować prąd idący z niewyjętej baterii, lub zasilacza. Poniżej przedstawiamy efekt czyszczenia laptopa, który według relacji klienta zalany był „odrobiną” kawy z mlekiem i działał przez dwa miesiące. Do nas trafił, jako niewłączający się – nie reagował na zasilacz oraz wciskanie przycisku włączania. Laptop wyglądał idealnie z zewnątrz, wyczyszczony, zadbany, bez zarysowań i śladów zalania, ale po odkręceniu obudowy dolnej okazało się, że ciecz była na każdej części laptopa.
Zalanie obejmowało praktycznie wszystkie podzespoły od płyty głównej, przez dysk twardy, baterię, pamięci, gniazda, kończąc na klawiaturze.
Na płycie i dysku widać było znaczne ślady zalania. Elementy te zaszły pleśnią; większość gniazd i taśm była poważnie skorodowana. Przez ostatnie tygodnie po zalaniu laptop był cały czas podłączony do zasilania, dlatego krótko po zalaniu przestała działać bateria. Po otwarciu laptopa okazała się kompletnie rozładowana – przez zwłokę z wizytą w serwisie nadawała się jedynie do wymiany. W przypadku tego modelu podwoiło to koszt naprawy – pierwsze dni po zalaniu bateria działała poprawnie i w tym czasie laptop powinien być wyczyszczony.
Ciecz po dwóch miesiącach obecności w laptopie zaznaczyła swoją obecność odbarwieniem elementów i płyty głównej, co było częściowo widoczne nawet po wyczyszczeniu laptopa. Jest to sprawa jedynie wizualna, niemająca większego wpływu na działanie urządzenia, ale w przypadku laptopów czyszczonych w 1-3 dni od zalania, po czyszczeniu nie widać śladów zalania.
Nasi technicy po wyczyszczeniu laptopa, zregenerowaniu gniazd i połączeń bez problemu uruchomili urządzenie. Koszt takiej naprawy wyniósł około 13% wartości urządzenia. Szkoda, że w wyniku zwłoki w czyszczeniu po zalaniu uszkodzona została też bateria, co podwoiło koszt naprawy laptopa. Słowem podsumowania: zachęcamy do szybkiej reakcji na zalanie laptopa nawet niewielką ilością płynów. W pierwszej kolejności należy odłączyć zasilanie i jeśli jest taka możliwość – wyjąć baterię. W drugim kroku udać się do serwisu na czyszczenie. W naszym serwisie laptopy po zalaniu czyszczone są poza kolejnością, a większość takich napraw nie przekracza 13-25% wartości urządzenia. Na czyszczenie po zalaniu udzielamy gwarancji 6 miesięcy.